– To nie jest kobieta, za którą biegłem. To Fortuna Esperanzo. Jennifer kiedyś pracowała

  • Maciej

– To nie jest kobieta, za którą biegłem. To Fortuna Esperanzo. Jennifer kiedyś pracowała

05 March 2021 by Maciej

z nią w galerii sztuki w Venice Beach. – Ta tutaj? – Hayes wskazał zwłoki. – To jest Esperanzo? – Tak. – Bentz oparł się o ścianę i na moment zamknął oczy, gdy po chwili otworzył je ponownie, wrócił koszmar. Hayes potarł czoło, zmęczony i zbity z tropu. – Nic dziwnego, że nie mogłem się do niej dodzwonić. – To na pewno ją wyłowili z oceanu? – zapytał Bentz. – Tak, nadal śmierdzi morzem – odparł asystent. – Jeszcze nie wiemy, jak zginęła, czekamy na sekcję. Bentz nerwowo przeczesał włosy palcami. – Co miała na sobie? – Spojrzał na asystenta. – Macie ubranie? – Myślę... Chwileczkę. – Zerknęła do spisu. – Koszulka bez rękawów, rozmiar S, różowa. Szorty, rozmiar dwa, białe, białe majtki, cielisty stanik, trzydzieści dwa B. Bez butów i bez biżuterii. – A to drań – mruknął Bentz. – Co? – Strój. Dokładnie to samo miała na sobie kobieta, którą goniłem. To znaczy nic nie wiem o jej bieliźnie, ale na pewno miała różową koszulkę i białe szorty. Ktoś wiedział. Zabójca. On albo ona. Wiedział to na pewno. – Myślisz, że to nie Jennifer? – A jakim cudem? – Więc kto? – Cholera wie. – Bentz odwrócił się, czując nadciągającą falę mdłości. – Pogadajmy z Yolandą Salazar, przekonajmy się, co wie. Może ona zdradzi nam, co łączyło Fortunę Esperanzo z kobietą, która skoczyła z klifu. Już szedł do drzwi. Przenikał go lodowaty strach. Olivia. Na rany boskie, gdzie ona jest? Niech Bóg go ma w swojej opiece, jeśli zginęła. Spojrzał na Hayesa. – Ale najpierw zatrzymamy się na posterunku. Muszę się zobaczyć z żoną. Stoję na łodzi, pod której pokładem kryje się bezcenny ładunek, i czuję, jak wstrząsa mną dreszcz podniecenia. Nareszcie idzie jak po maśle. Cudownie. Choć to nie zasługa Olivii. Kiedy wyjechałyśmy z lotniska, Liwie wypatrywała drogowskazów, co mnie zaniepokoiło. A jeśli zna miasto lepiej, niż się przyznaje? Zmusiła mnie do tego. Nie mogłam ryzykować, że pójdzie po rozum do głowy i zechce zadzwonić. Musiałam wykorzystać element zaskoczenia. Lotnisko zostało za nami. Zwolniłam na pomarańczowym świetle i kichnęłam. – O rany, możesz mi podać chusteczki? – Poprosiłam, gdy światło się zmieniło i stanęłyśmy na czerwonym. – Są w schowku. – Oczywiście – otworzyła schowek i zaczęła grzebać w pliku map, nieświadoma, że wyjęłam już mojego kochanego pomeroya 2550. Kupiłam go w Internecie, oczywiście pod przybranym nazwiskiem. – Mam – powiedziała, a ja zablokowałam otwieranie drzwi. Zaatakowałam szybko, przyłożyłam elektrody do jej karku i nacisnęłam spust. Otworzyła usta, oczy wyszły jej z orbit, po chwili ciało zareagowało, zaczęła się rzucać, oddychała szybko, w oczach malowało się przerażenie. To była najtrudniejsza część. Musiałam sobie z nią poradzić, jednocześnie prowadząc samochód. Sięgnęłam do torebki i wyjęłam uprzednio przygotowane kawałki taśmy klejącej, zakleiłam jej zaskoczoną buzię. Potem przyszedł czas na kajdanki Sherry – zatrzasnęłam je na nadgarstkach O1ivii. Musiałam się spieszyć, nie było czasu na wykręcanie jej rąk do tyłu, więc skułam ją z przodu. I wtedy dupek w porsche za mną zaczął trąbić i zdałam sobie sprawę, że światło zmieniło się na zielone. – Wyluzuj, durniu! – mruknęłam, zbyt zajęta, by się przejmować. Miałam pełne ręce roboty: O1ivia gapi się na mnie i mamrocze coś zaklejonymi ustami, a ten kretyn chce, żebym jechała.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dziwne zwierzęta, jamniki do adopcji, jamniki do adopcji,

Najczęściej czytane:

Nigdy w życiu nie przypuszczała, że należy do kobiet ceniących

takie gesty. Musiała mu oddać sprawiedliwość, że przynajmniej ocenił ją należycie. Zamiast róż, które same się narzucały, wybrał delikatne kompozycje ze stokfotek. ... [Read more...]

Jeśli człowiek nauczy się czytać, nie tylko łowienie ryb przestanie

być dla niego tajemnicą. Otworzą mu się oczy na mnóstwo innych rzeczy. Świat stanie przed nim otworem. Tanner przypomniał sobie pierwszy wieczór, kiedy podpatrzył, ... [Read more...]

- Jasne, że nie! On jest księciem. Ma na głowie poważniejsze

rzeczy niż dręczenie mnie. Parker pokręciła głową. - Tego nie jestem taka pewna, Shey. On potrafi być bardzo ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kickboxing.malopolska.pl

WordPress Theme by ThemeTaste